Najczęściej spotykane zaburzenie rytmu serca, nazywane migotaniem przedsionków, poza innymi konsekwencjami dla zdrowia, zwiększa też ryzyko choroby Alzheimera. Migotanie przedsionków polega na nieskoordynowanym pobudzeniu przedsionków serca. Często jest ono bezobjawowe, a jego występowanie można stwierdzić na EKG. Może prowadzić do zmian zakrzepowo-zatorowych oraz, na co wskazują najnowsze badania, do choroby Alzheimera.
Lekarze nie wiedzą jeszcze, czy ta ostatnia zależność ma charakter przyczynowy, i wysuwają trzy prawdopodobne wyjaśnienia. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że gdyby sprawdził się któryś z tych trzech scenariuszy, umożliwiłoby to wcześniejsze leczenie osób znajdujących się w grupie ryzyka i przeciwdziałanie rozwojowi demencji.
Badacze z ośrodka Intermountain Healthcare w Salt Lake City przeanalizowali dane 37 000 pacjentów z 20 szpitali. Okazało się, że pacjenci cierpiący na migotanie przedsionków, u których serce nie jest w stanie efektywnie pompować krwi, są o 44% bardziej zagrożeni rozwojem demencji w ciągu pięciu następnych lat niż osoby bez problemów sercowych. Zależność między występowaniem migotania przedsionków a chorobą Alzheimera była szczególnie wysoka wśród pacjentów poniżej 70 roku życia. Ci z nich, u których stwierdzono problemy sercowe, byli o 130% bardziej zagrożeni demencją. Co gorsza, kombinacja tych dwóch przypadłości bywała często zabójcza. Pacjenci, u których stwierdzono migotanie przedsionków oraz demencję, byli statystycznie o 61% bardziej zagrożeni utratą życia w ciągu następnych 5 lat.
Badacze wymieniają trzy najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia tych zależności. Pierwsza możliwość jest taka, że oba problemy są wynikiem nadciśnienia, które powoduje pogorszenie pracy serca i osłabienie przepływu krwi do mózgu. Komórki mózgowe nie otrzymują wystarczającej ilości tlenu, co w rezultacie prowadzi do demencji. Gdyby ten scenariusz potwierdził się w kolejnych badaniach, to lecząc nadciśnienie, można by skutecznie zapobiegać rozwojowi choroby Alzheimera.
Inną prawdopodobną przyczyną obu chorób jest pojawienie się stanu zapalnego. Przemawia za tym fakt, że u pacjentów cierpiących zarówno na migotanie przedsionków, jak i na demencję obserwuje się podwyższone stężenie białka C-reaktywnego (czyli CRP, które jest wytwarzane przez układ immunologiczny jako odpowiedź obronna organizmu na infekcję). Gdyby ta hipoteza się potwierdziła, to w leczeniu obu chorób można by używać statyn lub innych leków przeciwzapalnych.
Trzeci możliwy powód to udar. Nie każdy udar kończy się wizytą w szpitalu, wiele z nich przebiega bezobjawowo. Badania wskazują, że u pacjentów z migotaniem przedsionków lub demencją często wykrywa się przejście jednego lub więcej udarów, z których pacjenci nie zdawali sobie sprawy. Jeżeli to one są przyczyną chorób, to przeciwdziałanie powinno polegać na zapobieganiu powstawaniu zakrzepów krwi, które są przyczyną udarów.
Jeżeli którakolwiek z tych hipotez się potwierdzi, to aby metody zapobiegania chorobom okazały się skuteczne, konieczne jest rozpoczęcie terapii już w wieku ok 50 lat. Niestety, ich wyniki poznamy dopiero za wiele lat. Migotanie przedsionków można też leczyć operacyjnie (tzw. ablacja). Wyniki takiego leczenia i ich wpływ na ryzyko demencji można będzie poznać już za kilka lat.