Wyniki badań międzynarodowego zespołu naukowców, opublikowane w piśmie „Science”, mogą przynieść prawdziwy przełom w leczeniu niepłodności. Zespół amerykańsko-japoński, pod kierunkiem specjalistów z amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia, prowadził wieloletnie badania nad płodnością. Oprócz już znanych czynników odpowiadających za owulację (takich jak hormony) udało się zidentyfikować, że istotną rolę odgrywają w tym procesie dwie proteiny.
ERK-1 i ERK-2 odpowiadają za wzrost komórki jajowej, jej dojrzewanie i uwalnianie. To odkrycie może przewartościować leczenie niepłodności kobietom, u których jej przyczyną są zaburzenia czy brak owulacji, być może wystarczy podać te dwie proteiny.
Doktor Duane Alexander, kierownik badań, podkreśla, że owulacja to proces wywołany całym szeregiem czynników i substancji, mówi wręcz o „chemicznym koktajlu”, który musi zaistnieć w organizmie kobiety w określonym składzie i proporcjach, aby doszło do jajeczkowania. O ile dotąd główną rolę przypisywano tu hormonom, o tyle teraz już wiadomo, że kluczowe dla całej reakcji biochemicznej są właśnie proteiny ERK-1 i ERK -2.
Pole do zastosowania tego odkrycia w praktyce jest bardzo szerokie, bo skoro proteiny wywołują owulację, ich brak może oznaczać jej zahamowanie, co, jak wiadomo jest podstawą działania hormonalnych tabletek czy plastrów antykoncepcyjnych. Być może zahamowanie owulacji będzie można osiągnąć prościej, czyli przez eliminację protein za nią odpowiedzialnych.