Naukowcy z Nottingham University przeanalizowali dane zebrane w 40 różnych badaniach przeprowadzonych w ostatnich 30 latach na dzieciach i osobach dorosłych i doszli do wniosku, że osoby z niedoborami witaminy C, obecnej w dużych ilościach w warzywach i owocach, miały o 12 proc wyższe ryzyko zachorowania na astmę. W przypadku witaminy A, obecnej np. w mleku, maśle, serach, jajach i tłustych rybach, naukowcy byli jedynie w stanie obliczyć, że osoby z astmą spożywały od jednej czwartej do jednej trzeciej zalecanej dziennej dawki witaminy A mniej. Nie znaleziono natomiast podobnej zależności dla witaminy E.
Zdaniem głównej autorki pracy dr Jo Leonardi-Bee badania te wskazują, że zbyt małe spożycie witaminy C i w mniejszym stopniu witaminy A jest związane z ryzykiem astmy. Nie dowodzą jednak, że istnieje tu związek przyczynowo-skutkowy.
Badaczka spekuluje jednak, że witaminy mogłyby chronić przed astmą ze względu na swoje działanie przeciwzapalne. Jak wiadomo, astma jest związana z procesami zapalnymi w drogach oddechowych. Powodują one nadwrażliwość oskrzeli na różne czynniki drażniące, np. alergeny; czynniki fizyczne, jak zimne powietrze; zakażenie wirusowe; leki czy stres. Pod wpływem tych czynników oskrzela gwałtownie się kurczą, wywołując ataki duszności, uporczywy kaszel i świszczący oddech.
Jak komentuje Glenys Jones, dietetyczka z Medical Research Council (brytyjskiej organizacji wspierającej badania w dziedzinie medycyny), najnowsza analiza jest interesująca, ale nierozstrzygająca. Zdaniem Jones jest wiele innych czynników mających wpływ na ryzyko astmy, które trzeba brać pod uwagę, jak palenie, aktywność fizyczna oraz status społeczno-ekonomiczny rodziny.